Ministerstwo Zdrowia ogłosiło przedłużenie programu lekowego B.113 Leczenie pacjentów z
chorobami nerek na kolejne dwa lata, począwszy od 1 kwietnia 2025 roku. Decyzja oznacza,
że pacjenci nadal będą mogli korzystać z terapii ketoanalogami aminokwasów na
dotychczasowych zasadach. Mimo tego, eksperci, organizacje pacjenckie, a także konsultant
krajowa w dziedzinie nefrologii – wskazują na konieczność rozszerzenia programu i
uproszczenia procedur. Program pozostaje wciąż bez zmian w kryteriach kwalifikacji oraz w
wymogach monitorowania leczenia.


Już co 10 Polak ma PChN
Chorych na PChN w Polsce jest już blisko 5 milionów i nadal ta liczba rośnie. Farmakoterapia
ketoanalogami odgrywa kluczową rolę w spowalnianiu postępu choroby oraz w opóźnieniu
konieczności leczenia nerkozastępczego, a także kosztownej dializoterapii. To znacząco wpływa na
jakość życia chorych oraz redukuje koszty dla systemu ochrony zdrowia. Mimo przedłużenia programu,
eksperci z Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego podkreślają, że jego obecna forma jest
niewystarczająca.
„Przedłużenie programu B.113 to krok w dobrym kierunku, ale konieczne jest jego rozszerzenie. Obecnie
terapia jest dostępna jedynie w 24 ośrodkach nefrologicznych, co sprawia, że wielu pacjentów,
zwłaszcza z mniejszych miejscowości, ma utrudniony dostęp do leczenia. Już od kilku miesięcy,
apelujemy o uproszczenie kryteriów kwalifikacji oraz zmniejszenie liczby obowiązkowych wizyt
kontrolnych, aby zwiększyć dostępność terapii. Pacjenci w stadium 3b również powinni mieć dostęp.
Rozwiązaniem byłoby umożliwienie pacjentom zakupu leku w aptekach z częściową refundacją –
obecnie mogą go otrzymać wyłącznie w ramach programu lekowego, co mocno ogranicza jego
dostępność”
– podkreśla prof. dr hab. Magdalena Krajewska, konsultant krajowa w dziedzinie nefrologii
oraz Prezes Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego.


Skuteczny program refundacyjny
Eksperci wskazują, że terapia ketoanalogami jest bezpieczna i skuteczna, a jej szersza dostępność
mogłaby pomóc większej liczbie pacjentów uniknąć leczenia nerkozastępczego. Wprowadzenie
refundacji aptecznej umożliwiłoby chorym stosowanie leku również poza programem, co znacznie
poprawiłoby ich sytuację. Przedłużenie programu B.113 na kolejne dwa lata to dobra wiadomość dla
pacjentów, ale jednocześnie wyzwanie na przyszłość – konieczne są dalsze działania na rzecz poprawy
dostępności terapii i uproszczenia procedur, aby jak najwięcej chorych mogło skorzystać z
nowoczesnego leczenia.
„Uczestniczę w programie lekowym ketoanalogami aminokwasów już od ponad 2 lat. Na swoim
własnym przykładzie mogę z całą pewnością stwierdzić jego pozytywne rezultaty. Podstawowym celem
stosowania farmakoterapii jest opóźnienie konieczności leczenia nerkozastępczego. Jako pacjent widzę
również korzystny wpływ na całościową poprawę stanu mojego zdrowia. Mam dobre samopoczucie
oraz sprawny umysł. Jest to dla mnie niezbędne przy mojej codziennej pracy naukowej, wymagającej
sprawności zarówno intelektualnej, jak i fizycznej, bez której nie miałbym siły do codziennych wyzwań
zawodowych. Dostępność w przypadku terapii ketoanalogami poprawiła się w ubiegłym roku, jednak
w imieniu Stowarzyszenia Moje Nerki – apeluję o rozszerzenie kryteriów jego dostępności dla większej
liczby pacjentów nefrologicznych”
– podkreśla prof. dr hab. Rajmund Michalski, wieloletni pacjent z
przewlekłą chorobą nerek oraz Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki (OSMN).


Międzynarodowe zalecenia oraz aktualna dostępność programu
Obecnie program jest realizowany zaledwie w 24 ośrodkach nefrologicznych w całej Polsce. Jak
podkreśla Polskie Towarzystwo Nefrologiczne, właściwa dietoterapia pacjentów, wspierana
ketoanalogami jest punktem bazowym nefroprotekcji, znajdującym również realne odzwierciedlenie w
stanowiskach międzynarodowych instytucji, takich jak KDOQI (Kidney Disease Outcomes Quality
Initiative) oraz KDIGO (Kidney Disease Improving Global Outcomes). Opóźnienie konieczności
dializoterapii przyczynia się do zmniejszenia kosztów dla systemu opieki zdrowotnej. Średnie koszty
dializy jednego pacjenta to koszt sięgający kwoty rzędu 65 tysięcy złotych, natomiast terapia
ketoanalogami wynosi około 8 tysięcy złotych rocznie.
„Pacjenci zgłaszają się do nas zbyt późno. Skomplikowane procedury, ograniczenia w dostępie –
znacząco ograniczają możliwość uczestnictwa w programie lekowym. Comiesięczne wizyty są
dodatkowym utrudnieniem dla pacjentów. Należy zapobiegać rozwojowi choroby, odraczać w czasie
kosztowną i wymagającą dla pacjenta dializoterapię oraz leczenie nerkozastępcze. Jako specjaliści,
apelujemy o uproszczenie procedur, a także zwiększenie dostępności, począwszy od stadium
zaawansowania choroby już we wcześniejszych stadiach”
– dodaje dr hab. n. med. Iwona Smarz-Widelska, specjalista nefrolog, kierownik Oddziału Nefrologii i Nadciśnienia Tętniczego Wojewódzkiego
Szpitalu Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie.


Obecnie dostęp do programu mają pacjenci jedynie w 4 oraz 5 stadium zaawansowania przewlekłej
choroby nerek. Nefroprotekcja jest kluczowa. Zgodnie z dewizą Lepiej zapobiegać niż leczyć – wśród
zainteresowanych pacjentów, pojawia się wciąż kluczowe pytanie. Kiedy Ministerstwo Zdrowia weźmie
pod uwagę wspomnianą dewizę i ułatwi kryteria kwalifikacji, począwszy od rozszerzenia dostępu
refundacyjnego dla pacjentów we wcześniejszych fazach choroby?